Tajemniczy prawy pas

O pasach ciąg dalszy… Niedawno zakończył się remont wiaduktu nad S86 w ciągu Piłsudskiego i Baczyńskiego (Sosnowiec-Milowice). Jakże miło, gdyż akurat z dniem zakończenia remontu musiałam przedłużyć moją i tak przydługawą trasę do pracy i z pracy Sosnowiec-Mikołów-Sosnowiec o Zagórze. Fakt, przejazd na wysokości CH Dąbrówka i sklepu IKEA przyprawia nieraz o siódme poty, a tu jeszcze konkretny zator przy pierwszym zjeździe na Sosnowiec. Do Sosnowca znaczy, wiem.. 😉

Na szczęście wraz z końcem remontu wspomnianego wiaduktu zatorowy problem został w miarę zażegnany. Jadę więc jak bozia kazała środkowym pasem, wyprzedzając co wolniejszych, a raczej co wolniejsze autobusy, mijam rozwidlenie koło salonu samochodowego do centrum Sosnowca i… patrzę i nie dowierzam. Cały prawy pas wolny. Cały. Jak okiem sięgnąć, a sięgam – przyznam – jeszcze dość daleko. Zjeżdżam więc, rozkoszując się pustą w godzinach szczytu S86 (sic!).

Jak to się dzieje, że podobnoż najruchliwsza w Polsce droga bywa pusta jak mój portfel przed dziesiątym? Jak mniemam, każdy obawia się kierowców zwalniających przez zjazdem na Pogoń lub dołączających się z tegoż miejsca. Aż mnie korci, by napisać: I słusznie. Jednak ci kierowcy pojawiają się tak rzadko, że prawie zawsze mogę przemknąć tamtędy bez przeszkód.

Pisząc te słowa, już wiem, że dziś pewnie utknę w tym miejscu, gdyż wychwalane przeze mnie miejsca zawsze robią mi psikusa. Cóż, mówi się trudno i jedzie się dalej! Lub stoi 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *